8.5/10 A great way to start the week is reading the “Rise of the Witch” review by “Power Metal Warrior“.
Słychać, że kochają lata 80 i ta muzyka płynie prosto z ich serca. Warto też pochwalić wokalistę Dino Nassisa, który ma charyzmatyczny głos, który może nie powala agresją, ale ciekawą manierą i hard rockowym pazurem.
Translation:
You can hear that they love the 80’s and this music flows straight from their hearts. It is also worth praising the singer Dino Nassis, who has a charismatic voice that may not be overwhelming with aggression, but with an interesting manner and hard rock claw.
Ciarki mam przy rozbudowanym “My Comrade”, który idealnie miesza patenty heavy metalowe i power metalowe. Dużo dzieje się w tym kawałku i każda zagrywka wpada w ucho. Prawdziwe cudo. Echa wczesnego helloween można wyłapać w rozpędzonym i agresywnym “The rise”. Graywitch pokazuje, że jest dojrzałym zespołem, który wie co chce grać. Na sam koniec dostajemy “Realms of the unseen”, w którym band zabiera nas w rejony bardziej epickie.
Translation:
I have chills with the extended “My Comrade” , which perfectly mixes heavy metal and power metal patents. There’s a lot going on in this piece and every play is ear-catching. A real miracle. Echoes of early helloween can be caught in the speeding and aggressive “The rise”. Graywitch shows that they are a mature band that knows what they want to play. At the end we get “Realms of the unseen”, in which the band takes us to more epic regions.
Read the full review http://powermetal-warrior.blogspot.com/2021/06/graywitch-rise-of-witch-2021.html